Opisywanie świata

rysunek, gwasze
Anna Maria Bauer

4 – 12 kwietnia 1990; Galeria Zderzak, ul. Grodzka 15, Kraków

Urodzona w 1956w Warszawie. Studia ASP Warszawa, wydział Grafiki. Dyplom 1981, w pracowniach prof. prof. Jerzego Tchórzewskiego, Zenona Januszewskiego, Zbigniewa Gostomskiego. Uprawia rysunek, malarstwo, grafikę użytkową. Jest twórcą unikatowych książek autorskich.

WYSTAWY INDYWIDUALNE:
1985 — „Manufaktura zwierzeń, Galeria Pokaz, W – wa 
1986 — „Strumienność”, Galeria Autorska, Bydgoszcz 
1987 — „Manufaktura zwierzeń 2″, Galeria Pokaz, W-wa
— „Zwane Dekalogiem”, Galeria Dzieduszycki – Sosnowski, W-wa
1988 — „Pieśń Skórzanego Worka”, Galeria Dziekanka, W – wa
1989 — „Księga Postaci”, Galeria Młodych, W-wa

WYSTAWY ZBIOROWE:
1987 — Rysunek, Gal. Krzywe Koło, W-wa
1979 — Tkanina, Gal. Krzywe Koło, W-wa
1982 — Biennale Malarstwa, Cagnes sur Mer, Francja
1987 — „Rodzaje obecności”, Galeria Autorska, Bydgoszcz
— „Obrazy do tekstów”, Galeria Autorska, Bydgoszcz 
1989 — Rysunek, pokaz studyjny, Centrum Sztuki Współczesnej, W – wa
— „Uczucia, Galeria Dziekanka, W-wa
— „Labirynt”, Kościół Wniebowstąpienia Pańskiego W – wa
1990 — „Semper Femina”, Galeria Verus, W-wa

Opisywanie świata

Pierwszą moją książką unikatową było „Genesis”. śmieszna i kolorowa ilustracja do historii początku świata zapisanej w Biblii. Powstała w 1979 roku, wśród Zielonych pagórków i czerwcowego słońca. Po niej przyszły następne książki — pisane ręcznie, haftowane, także ceramiczne. W sumie powstało ich czternaście.

Stały się formą wypowiedzi tak bliską i tak osobistą, że przez jakiś czas nie umiałam wyobrazić sobie, abym to co mam do powiedzenia mogła zawrzeć w jednym, pojedynczym obrazie czy rysunku.

Myślałam „książkowo”. Integrując ściśle tekst z ilustracją, albo rysunek i słowo, dążyłam do pokazania ich syntezy. Do ujawnienia rysunkowości zapisywanych słów oraz skrótów, symboli zawartych w rysunkach. Chciałam aby stały się jednością.

PLAKAT

Impulsem do powstawania książeczek byty wyłącznie osobiste przeżycia i to te najgłębsze, najważniejsze. Kameralne zwierzenie stało się zasadą konstruującą wszystkie prace. Dzięki niej mogłam w kolejnych książeczkach wyzwolić się z nagromadzonej energii, wyobraźni, ekspresji. Odreagować też przeżywany świat, życie i moje sny.Aż do zimy 1987 roku, kiedy nadszedł niespodziewany dla mnie moment, wręcz konieczność nagłego podsumowania. Zarówno tego kim jestem, jak i tego co robię, i w jaki sposób. Wtedy powstał „Dekalog”. Zbiór dziesięciu znaków, które są puentą, mianownikiem wszystkich powstałych wcześniej prac. Próbowałam przyjrzeć się własnej wyobraźni. Zobaczyć jej najważniejsze miejsca, wątki, tematy. Zebrałam je w rodzaju przewodnika, nadając makom funkcje prawie symboliczną.

Z czasem zdawałam sobie sprawę, że ów zbiór — sam w sobie — stanowi język. Dziwny, trochę tajemniczy język własny. Zrozumiałam i to, że wraz z mm oddzielam się od świata i jego spraw. Zaczynani żyć we własnym jedynie, wewnętrznym świecie. I nawet jeśli czasami staje się on naczyńkiem pełnym cudów, to wciąż jest to świat zamknięty, świat mój, świat wyizolowany.

Buntując się przeciw tej sytuacji zapragnęłam opisać świat swoimi znakami. Znowu był czerwiec, dużo słońca i ptasie biesiady na skoszonych łąkach. W tej scenerii powstały „naczyńka” oraz drugi prezentowany dzisiaj cykl pod tytułem „Łąka”.

Kolejny czerwiec i kolejne genesis. Dokładnie w dziesięć lat po tym pierwszym, zaczynam budować świat od początku. Być może układać własną mitologię. To działanie jest w tej chwili moją największą potrzebą. Jego sens odnalazłam całkiem niedawno w słowach wiersza Tomasa Venclovy („Rozmowa w zimie”, Paryż 1989): „… i zniszcz we mnie nie -ja moje wrogie aż się nic wywyższone do miary nieziemskiej okaże…”

ARTYKUŁY I RECENZJE: