W sierpniu ubiegłego roku kupiłem tygodniowy bilet sieciowy PKP. W ciągu 7 dniu przejechałem ponad 5500 km. Może trudno w to uwierzyć, ale każdego dnia wracałem do domu. Spędzałem noc w swoim łóżku, bo nie potrafię spać w pociągu. Moja średnia prędkość w tym tygodniu nawet podczas snu wynosiła prawie 33 km/h.
Rano budziłem się ze słońcem i rozpoczynałem kolejną eskapadę. Docierałem do rozmaitych zakątków Polski, w których wcześniej nigdy nie byłem.
Każda stacja wyróżnia się swoją typografią, każda inaczej wita przyjeżdżających. Prócz czerni i bieli najczęściej pojawia się błękit. Rozmaite odcienie od granatu do kobaltu. Zdezelowane budynki. Nietuzinkowe rozwiązania układów sieci trakcyjnej. Wiedziałem, że wcześniej czy później to, co podziałało na mnie najsilniej zaistnieje w obrazach.
W tym roku często wracałem do tamtych miejsc, by coś sprawdzić, znaleźć coś więcej. Często w samochodowe podróże zabierałem obrazy. Powstawały one w różnych egzotycznych miejscach jak np. Węgliniec, Chojnice czy Krzyż. Prócz malarskich wartości mają one także swoją historię.
Wybór miejscowości nie jest przypadkowy za to czysto subiektywny. Może to tylko gra słów, a może to Polska właśnie…
Igor Przybylski
Igor Przybylski Urodzony w 1974 roku w Warszawie. Malarz, fotograf, performer. Uczeń Jarosława Modzelewskiego. Miłośnik kolejnictwa. Mieszka i pracuje w Warszawie.
Pociągi, dworce, lokomotywy to główne motywy sztuki Igora Przybylskiego. Artysta kolekcjonuje je za pomocą aparatu fotograficznego w trakcie niezliczonych podróży. Utrwalony motyw następnie poddaje pieczołowitej malarskiej obróbce.
Styl Przybylskiego ewoluował w ciągu ostatnich paru lat. Artysta wyszedł od uproszczonych, ale realistycznych przedstawień. Jego wczesne kompozycje przedstawiają przody lokomotyw oczyszczone z wszelkich kolejowych brudów i zbędnych szczegółów, wypełniające cały kadr, wyidealizowane niczym ikony. Stopniowo Przybylski zaczął bardziej koncentrować się na detalach – kadry jego obrazów wypełniły się numerami seryjnymi wagonów, fragmentami pociągowej karoserii czy dworcowych tablic informacyjnych. Jego sterylne kompozycje osiągnęły jednocześnie wyrafinowanie i dyscyplinę bliską geometrycznym abstrakcjom Albersa czy Reinhardta.
Polski błękit jest drugą prezentacją prac Igora Przybylskiego w Galerii Zderzak po wystawie Zderzaki (2004). Obrazy artysty znajdują się w prywatnych kolekcjach w Polsce, Niemczech i Stanach Zjednoczonych.
OBRAZY:
