wernisaż – 21 października 2016, godz. 19:00
Galeria Zderzak, Floriańska 3, III p., Kraków
Na tych pocztówkach nie ma nic nadzwyczajnego;
Nie ma pięknych widoków, wyjątkowych miejsc;
Nie ma też widoków na przyszłość, tłukących się w głowie jak słowa „Kiedyś tam pojadę..„
Nie ma kolorów;
Nie ma pozdrowień;
Żadnych specjalnych okoliczności, niezwykłych ludzi.
Są za to białe miejsca jak dziury w pamięci;
Są też resztki, fragmenty jak po jakimś demontażu;
Obrazy jak zapiski na marginesie, jak cytaty – wyrwane, przestawione;
Ściśnięte migawki, bez koloru, wytarte, osłabione;
Obrazy jak pocztówki z codzienności.
Z listu artystki do Galerii Zderzak
Monika Szwed jest jedną z najlepszych na świecie artystek stosujących technikę pasteli olejnych. Tworzy subtelne, wysmakowane i precyzyjne prace o oszczędnej kolorystyce i wielotorowej narracji. Widać w nich inspirację japońskimi grafikami lub rysunkami z bajek dla dzieci. Charakterystyczny jest dla niej wykonany z precyzją rysunek, metamorfoza obrazu, wyszukany kolor, wątki katolickie i sceny z pogranicza snu i jawy oraz ulubione motywy: dziecięce zabawki i zwierzęta, historyzująca i modernistyczna architektura. Zaliczana do nurtu Nowych Surrealistów.
Urodzona w 1978 roku w Poznaniu. Studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Dyplom w zakresie Edukacji Artystycznej pod kierunkiem prof. Alicji Kępińskiej, oraz w Katedrze Multimediów pod kierunkiem prof. Piotra Kurki. Wyróżniona nagrodą miesięcznika Art&Business. Laureatka III edycji programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP „MŁODA POLSKA” oraz Nagrody Art&Business 8. Konkursu im. Eugeniusza Gepperta. Jej prace znajdują się w kolekcjach prywatnych w Polsce, Niemczech, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Debiutowała w Zderzaku w 2005 roku indywidualną wystawą „23 koany”. Jej następne indywidualne wystawy miały miejsce w latach 2006 „Innocent homes”, 2007 „Frozen Charlie”, 2008 „Botanika na klasy wyższe”, 2009 „Moon hostel”, 2012 „Już”, 2013 „Przestępne lata” i w 2015 „O sugestji myślowej”. Uczestniczyła także w wielu wystawach zbiorowych.
„Pocztówki” to 16 dużych pasteli na papierach, które powstały późnym latem i wczesną jesienią tego roku. Prace mają określoną kolejność i tworzą długi, naścienny fryz.
Jest to poemat wizualny o intensywnej, onirycznej strukturze. Jego akcja dzieje się – o ile można tu mówić o „dzianiu się” – w otoczeniu segmentowej, modernistycznej architektury, której rytmiczność i przestrzenność są czymś w rodzaju partytury muzycznej tych utworów.
Tematem wiodącym fryzu jest kobieca seksualność – przygoda erotyczna i ekstatyczne przeżycie świata.
Jak zwykle w pracach artystki, motywy zwierzęce i florystyczne pełnią ważną rolę i są bardzo urozmaicone. Ale tym razem ważny jest również motyw labiryntu, który pojawia się w kilku niezwykłych i pięknych odmianach.
Wszystkie prace z wyjątkiem jednej zostały wykonane sepią i kremową bielą, tylko raz pojawia się śladowo kolor ciemnożółty. Natomiast zamykająca cykl ostatnia praca narysowana została ultramaryną. Kończy ona sekwencję marzeń sennych, prześwietlając ją mocnym, zdecydowanym akcentem.
Sztuka Moniki Szwed – zjawisko wyjątkowe w skali europejskiej – wznosi się na wyżyny poezji o dojrzałym wyrazie artystycznym. W cyklu „Pocztówek” artystka osiąga swoją akme.
Mówi Monika Szwed:
– Kiedy rysuję ważne jest zdecydowanie, pewność;
– Nie mogę mieć rozchwianych myśli ani rozchwianej ręki;
– A jeśli tak się dzieje i wątpliwość goni wątpliwość – to muszę wyjść, rozchodzić to;
– Muszę szybko iść przed siebie, bo jak idę wolno, to się przewracam;
– Po takim szybkim spacerze, zazwyczaj na papierze wszystko ustawia się samo;
– Zgodnie z zasadą: Gdy pragniesz kreski pionowej, zacznij od poziomej; gdy pragniesz kreski poziomej, zacznij od pionowej;
– Ważne jest światło, dzienne
– Wieczorem nie rysuję
– Wieczorem mam dziury w pamięci
– Wypełniam je słowami; może dlatego dużo czytam..
– Jamy wypełniają się słowami, potem obrazami, a potem już tylko zamach i skok w rysunek;
– Jeśli więc ktoś dostrzeże piony i poziomy na jakimś rysunku i pomyśli o wierszach Wojaczka
„Ja jestem pozioma
Ale nie zawsze
Ty jesteś pionowy
Ale do czasu”
„Wiem leżąc w koleinie poziomego ciała”
to dobrze
– I jeśli ktoś zobaczy że „ciche drzewo weszło do cichego pokoju” jak u Celana, też dobrze
– Może ktoś zobaczy „krajobraz rozłupany na syntezy” (Białoszewski)
– „zwichniętą symetrię” (Wojaczek)
– „cudze zatracenie” (Celan)
– „Albo-wspomnienie-
Retrospekcja-połowa Perspektywy” (Dickinson)
to też dobrze;
To apropos inspiracji o które pani pytała
– Te ostatnie rysunki, jak wcześniej pisałam – są jak pocztówki z codzienności
– Z niczym szczególnym, niczym specjalnym
– Są na nich reszty opowieści, fragmenty zasłyszanych zdań, parę znalezionych przedmiotów
– Nie ma hierarchii, wszystko jest tak samo ważne albo nieważne
– Pocztówki jak kadry
– Jak ruchome terytoria między dziurami w pamięci
– Fragmenty, cytaty, jak „ułamki myśli” zbierane przez całe życie przez Waltera Benjamina
Pyta pani o zbieranie pocztówek
– Nie, nie mam kolekcji pocztówek; czasem dostaję, rzadko wysyłam
A podróże?
– Tak, lubię; „biały zapach podróży”…
Pozdrawiam
Monika
Informacja dla kolekcjonerów
Cykl „Pocztówek” Moniki Szwed ze względu na jego wybitne walory artystyczne oferujemy wyłącznie jako całość.
Recenzje:
Ewa Mecner, Artystyczne Spojrzenie „Pocztówki z marzeń Moniki Szwed”