Gromadzenie i rozpraszanie kolekcji sztuki

JAN MICHALSKI

Archiwum Galerii Zderzak uprzejmie zaprasza na odczyt i dyskusję w ramach rozrywek letnich
w piątek 1 września 2023 o godz. 17:00.
R.S.V.P. Prosimy o potwierdzenie obecności telefonicznie (12 257 56 34) lub mailowo zderzak@zderzak.pl

To, co gromadzone, ulega rozproszeniu, głosi prawo natury. Dlatego refleksja nad gromadzeniem i rozpraszaniem jest propedeutyką wiedzy o kolekcjonerstwie. 
„Głupcy gromadzą bogactwa, które stawiają ponad dobrami duchowymi, przez co drżą jak osiki. Szczęśliwy, kto nie ma nic, goły i wesoły żyje dniem dzisiejszym, jak na świat przyszedł, tak z niego zejdzie. Patrzcie na Wilhelma Zdobywcę, potężnego króla! Już na katafalku, przed mszą żałobną, obdarto zwłoki jego z szat i kosztowności, obcięto upierścienione palce, zgroza… Nie gromadź nic dla siebie, rozdaj wszystko ubogim!”. Tak argumentują kaznodzieje, i choć dla potrzeb retorycznych nieraz wyleją dziecko z kąpielą, nie można im odmówić racji. Jeśli gromadzenie wiąże się z odpowiedzialnością, ulgę przynosi zrzucenie jej brzemion. Gdyż, jak w każdej miłości, tak i w kolekcjonerstwie, uczucie szczęścia za pośrednictwem troski łączy się z uczuciem rozpaczy.

W piątek 1 września ukażemy, jak kolekcjonerzy sztuki radzą sobie z drugą zasadą termodynamiki. Kolekcjonerstwo jest bowiem występkiem przeciwko prawom natury. Po pierwsze dlatego, że piękno jest boskie i supranaturalne. Po drugie, z powodu działania czasu, który pożera od zewnątrz. Po trzecie, z powodu pożądliwości, która wypala od wewnątrz. Występując przeciwko prawom natury, kolekcjoner winien jednak coś o nich wiedzieć, aby przezornie i mądrze sprzyjać akumulacji wartości. Jakie są główne przyczyny rozpraszania kolekcji, prócz rabunku i dziedziczenia masy spadkowej? Jakie są główne powody gromadzenia, prócz pychy i ucieczki przed światem? Czemu polscy kolekcjonerzy „budują”, a nie gromadzą? Omówimy prawa ogólne, przedstawiając przykłady zwycięstw i porażek przechowane w pamięci zbiorowej ludzkości, w oparciu o założenia pesymistycznej teorii kultury. Jak zawsze, naszą pomocą będzie maszyna czasu – królewskie telero z weneckiego warsztatu Carpaccia.