Innocent Homes

malarstwo
Monika Szwed

15 czerwca – 15 lipca 2006; Galeria Zderzak, ul. Floriańska 3, Kraków

Jej sztuka jest jak dziewczyna z wyższych sfer – wyrafinowana, elegancka i wyzbyta jakiejkolwiek trywialności. Monika Szwed nie szuka inspiracji we współczesnej rzeczywistości, nie uprawia socjologii, nie angażuje się.

Na jej prywatną, pełną znaczeń mitologię składa się kilka powtarzających się w jej pracach motywów. Głównymi bohaterami rysunków Artystki są postacie dzieci, przerysowane z fotografii sprzed kilku dekad – w grupach, pojedynczo, w trakcie zabawy i nauki, ubrane zgodnie z dziecięca modą lat 40-tych lub 50-tych.

Drugim ważnym wątkiem twórczości Szwed jest precyzyjnie odtworzona architektura willowa, prezentująca cały wachlarz stylów począwszy od historyzmu schyłku XIX wieku aż do funkcjonalizmu lat 30-tych. Te zaczerpnięte z przeszłości wzory Artystka z zaskakujący sposób zestawia z innymi jej ulubionym rekwizytami – halucynogennymi grzybkami i królikami.

Rysunki z cyklu Innocent Homes są pod względem motywów kontynuacją zeszłorocznej debiutanckiej wystawy Artystki (23 Koany, Galeria Zderzak, 2005). Natomiast walory kolorystyczne i kompozycyjne swoich rysunków Szwed rozwinęła w sposób, który sprawia, że osiągają one ciężar gatunkowy bliski wyrafinowanemu malarstwu.

Innocent Homes Artystka używa żółtawo-kremowego papieru o wymiarach 50×70 cm, który stanowi tło jej starannie przemyślanych kompozycji i kontrastuje z żywą gamą kolorystyczną rysunkowych motywów rozrzuconych po przestrzeni kartonu. Szwed zestawia rozbielone turkusy z oliwkową zielenią, jaskrawe plamy fioletów, żółci, ultramaryny i czerwieni z akcentami czerni i ciemnych brązów. Surrealistyczna melancholia jej prac jest dalekim echem twórczości malarzy z kręgu pittura metafisica. Ich precyzyjny rysunek i dyscyplina kompozycyjna przywołuje estetykę dawnej sztuki japońskiej. Współcześnie twórczość Szwed można porównać także z pracami amerykańskiej artystki Amy Cutler.

Monika Szwed o swoich najnowszych pracach:

„Pewnego dnia narysowałam dom.

Przedwojenny dom z ogromnymi oknami.

Po szesnastej wpadało przez nie słońce i była to taka była to taka godzina popołudnia, w której równina zamierza coś powiedzieć, nigdy tego nie mówi, lub być może mówi nieskończenie, a my nie rozumiemy, albo rozumiemy, ale jest to nieprzetłumaczalne jak jakaś muzyka. 

Wewnątrz domu można było przeskoczyć swój cień i być znowu dzieckiem i poczuć jeszcze raz jak to jest, kiedy nigdy nikogo nie brak (…)

Narysowałam ten dom i wiedziałam tylko tyle, że coś się stało. Tak jak wtedy, kiedy jest zaćmienie słońca i ludzie mówią, że lato będzie zimne a wody rzek wystąpią z brzegów. Oczywiście tak się nie dzieje (a może się dzieje?). Czasami ludzie czekają na znak.

Mój dom, mój symbol, ale w takim pierwotnym znaczeniu łączenia całości. Być może utraconej całości.

Tak więc wydłubałam Z atawistycznej pamięci ten dom, potem drugi i następny. Całość była zaskakująco prosta i naiwna. Zaskakująco prosta…”

Monika Szwed – ur. 17 kwietnia 1978 w Poznaniu. Studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Dyplom w zakresie Edukacji Artystycznej pod kierunkiem prof. Alicji Kępińskiej, oraz w Katedrze Multimediów pod kierunkiem prof. Piotra Kurki. Laureatka III edycji programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP „MŁODA POLSKA”.Wystawy:

    WYSTAWA NA ŚLĄSKU – Górnośląskie Centrum Kultury, Katowice (XII. 2001)
    PIĘTRA SZTUKI – Galeria Program, Warszawa (XI. 2003)
    23 KOANY – Galeria Zderzak, Kraków (V. 2005)
    ART FORUM BERLIN (X 2005)

KATALOG:

PRACE: