Na wystawie pokazane będą Ostatnie Obrazy ukazujące dramatyczną walkę FORMY o przetrwanie. Zmęczeni formalizmem i formaliną oczekujemy na ostateczne rozwiązanie kwestii formy.
Walkę o godną śmierć rozpoczął Władysław Strzemiński cyklami „Deportacje” (1940), „Twarze” (1942), „Tanie jak błoto” (1944), „Ręce, które nie z nami (1945) oraz „Moim przyjaciołom Żydom” (1945).
Ten jednooki, jednoręki i jednonogi wizjoner – anty-formista rozpoczął proces budowania Prawdziwej Formy – NIBYFORMY. Amebowata rzeczywistość widziana niby-okiem, chwytana niby-ręką i deptana niby-nogą ukazuje swą prawdziwą FORMĘ. Formę „powaloną gumami bezmyślnych razów”.
Prace, które tworzą cykl „Ostateczne rozwiązanie kwestii Formy” odnoszą się do wojennych cykli rysunkowych Strzemińskiego, obozowych rysunków więźniów obozów koncentracyjnych powstałych z narażeniem życia oraz wyobrażeń ze świata biologii (ameba jako podstawowa forma życia).
Ostateczne rozwiązanie kwestii Formy.
Wszyscy czekamy na ostateczne rozwiązanie kwestii Formy. Ostatecznym rozwiązaniem może być jednak tylko jej likwidacja. Jej rozbicie. Rozerwanie. Spalenie. Zagłodzenie. Zatopienie. Zagazowanie. Zamazanie i wymazanie. Zgładzenie. Raz na zawsze.
Świat bez formy. Człowiek bez formy (lub nie w formie): pokruch. Świat widziany okiem: okruch. Forma pokruszona. A gdzie skrucha? Bez formy lub nie w formie: diaspora. Kto to ponownie złoży w całość? Kto to scali? Kto ocali? Czyje ręce? Ręce, które nie z nami. Niby-ręce. Niby-nóżki. Ameba. „Powalona gumami bezmyślnych razów” niby-forma. Doskonała Forma Trwania. Przetrwania. Przetrwalnik – rozpuszczalnik. Szczyny. „Tanie jak błoto”.
Grzegorz Sztwiertnia