Peryskop

malarstwo
Jerzy Kałucki

9 kwietnia – 31 maja 2008; Galeria Zderzak, ul. Floriańska 3, Kraków

Jerzy Kałucki urodził się w 1931 roku we Lwowie. W latach 1951-1957 studiował na ASP w Krakowie. Na początku lat 60. uprawiał malarstwo materii. Od lat 70. związany z nurtem sztuki geometrycznej. Do 1980 roku pracował jako scenograf w teatrze i telewizji. Zajmuje się malarstwem, grafiką, tworzy konstrukcje przestrzenne. Od 1976 należy do Grupy Krakowskiej. Od 1981 do 2003 prowadził pracownię malarstwa na ASP w Poznaniu (jednym z jego ostatnich studentów był Radek Szlaga). Wystawiał m.in. w Galerii Krzysztofory w Krakowie, w Galerii Foksal w Warszawie, w Galerii Potocka w Krakowie, w CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie, w Galerii Starmachów w Krakowie, w Galerii Studio w Warszawie. Obrazy Kałuckiego znajdują się w zbiorach wielu muzeów polskich i obcych, m.in. w Muzeach Narodowych w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu.

Geometria to narzędzie, które wybrał Jerzy Kałucki do opisywania i kształtowania przestrzeni. Jego realizacje malarskie są poszukiwaniem porządku i harmonii, a precyzja i bezstronność geometrii wyostrza sens przekazu. Tytuły obrazów są efektem swobodnej gry skojarzeń i nie są pozbawione dowcipu (np. Wpół do pomarańczowego).

Peryskop to prosty przyrząd optyczny służący do obserwacji przedmiotów znajdujących się poza polem widzenia obserwatora. Składa się z dwóch płaskich zwierciadeł. Można go wykorzystać do obserwacji obiektów nie znajdujących się bezpośrednio w polu widzenia obserwatora. Najczęściej obiekt obserwowany znajduje się powyżej obserwatora. Powstający obraz jest pozorny (nierzeczywisty czyli urojony), jest obrazem tej samej wielkości co przedmiot obserwowany, jest prosty (nie odwrócony).
Patrząc przez oko peryskopu tylko widzimy obrazy, nie doświadczamy ich żadnym innym zmysłem. Na podobnych zasadach istnieje malarstwo Kałuckiego – przestrzeni w jego obrazach nie można sprawdzić doświadczeniem zmysłów ( poza wzrokiem oczywiście) – istnieje ona w wyobrażeniu widza. „Peryskop” to również tytuł jednego z obrazów.

Liryka, a nie doktryna sztuki abstrakcyjnej, jest przedmiotem zainteresowania kuratorki wystawy. Język, którym mówią obrazy Kałuckiego, jest silnie skonwencjonalizowany. Licząca ok. 100 lat tradycja modernistycznej sztuki geometrycznej, o licznych wariantach lokalnych w Europie i USA, wytworzyła język, który dzięki swej umowności i czystości, może być doskonałym narzędziem poezji. W romantycznej aurze Zderzaka racjonalistyczne aspekty sztuki Kałuckiego poddane zostaną reinterpretacji.

Natura jest ukrytym źródłem inspiracji malarza. Nie każdy ją zobaczy na obrazach, ale była już wcześnie, np. w obrazie Łuk cytrynowy. Czasem są to ukryte pejzaże lub stany natury.

Kolorystyka obrazów Kałuckiego oparta jest na niuansach tonalnych, podobnie jak malarstwo Henryka Stażewskiego i Mieczysława T. Janikowskiego. Temperatura barw i zestawienia kolorów wyważone są perfekcyjnie. Rytm przestrzenny i lekkie formy geometryczne, najczęściej łuki, nadają obrazom Kałuckiego walorów muzycznych. Figury wykreślone „od cyrkla” często sąsiadują z partiami malowanymi swobodnie, z widocznym „pismem” ręki. Takie obrazy jak „Szron” lub „Deszcz” przypominają liryczne utwory muzyczne, są ściszone i delikatne. I taki jest klimat całej wystawy.

CytatDzisiaj prace Kałuckiego ogląda się przede wszystkim jak zabytki sztuki XX wieku. Ale jednocześnie, podobnie jak inne zjawiska postrzegane aktualnie jako marginesowe, „podtrzymują” one i przypominają historię, tworzą dla aktualnych propozycji artystycznych otoczenie, bez którego żaden fakt z obszaru kultury nie może się obejść. – pisze profesor Małgorzata Kitowska-Łysiak z KUL-u (witryna internetowa Instytutu Adama Mickiewicza).
Wszystkich, którzy chcą sprawdzić czy to prawda, czy nieprawda, czy Kałucki to zabytek i jak mocno bije puls jego sztuki, zapraszamy na wystawę „Peryskop” do Zderzaka.

Kamień filozoficzny o którym dawno temu pisał: Jestem bowiem poszukiwaczem kamienia filozoficznego, a ten przecież powinien być rzeczą prostą, a jednocześnie pełną magicznej mocy, jak zaklęcie, jest dla niego ciągle żywą przynętą. Pytany dzisiaj o to, czy go znalazł, czy dalej go szuka, odpowiada:
Nie, nie znalazłem. I to, co powiedziałem wiele lat temu, było jeszcze ożywione duchem idealizmu, który teraz, z perspektywy, muszę trochę wziąć w nawias. Oczywiście to, o czym myślałem, istnieje nadal, dla każdego artysty chyba, a jest to tęsknota za prawdą, za probierzem prawdy, jakim może być malarstwo czy sztuka wogóle.

Kolekcjonerom zwracamy uwagę na korzystną relację cen. Obrazy klasyka polskiego malarstwa geometrycznego w wyborze Marty Tarabuły kosztują w Zderzaku od 12.000-22.000 PLN. W stosunku do postępującej spekulacji cenowej na rynku młodej sztuki oraz przyrostu wartości dzieł klasyków nowoczesności, ceny obrazów Jerzego Kałuckiego są obecnie bardzo korzystne.

KATALOG:

FRAGMENT WYWIADU

PRACE: